O balecie nie mam zielonego pojęcia, raz widziałam go na żywo w Monaco, około północy nad brzegiem morza i raz w Polsce, kiedy odwiedził nas balet moskiewski. Jak się można spodziewać okoliczności natury sprawiły, że ten pierwszy występ zrobił na mnie oszołamiające wrażenie, które ten drugi nieco popsuł:) Ale, tak czy inaczej, jest w tym tańcu coś cholernie inspirującego, przynajmniej dla mnie.
Niby lekki, ale zarazem taki ciężki. Niby staromodny, nieciekawy, a tak wciągający i nowoczesny, wykorzystywany nie tylko w filmach, pokazach mody i reklamach, ale jak się okazuje też w branży ślubnej. Niedawno ukazała się sesja ślubna autorstwa Eli Barteczko przy współpracy z ekipą z ABC Ślubu: http://www.abcslubu.pl/ekspert-radzi/film-foto/1627-balet-jako-motyw-przewodni-slubu-i-wesela.html
I nie mogłam się oprzeć, żeby Wam jej nie polecieć, materiał naprawdę warty zobaczenia, ale też inspirujący. Od razu pomyślałam o ślubie z tiulem w roli głównej i nie chodzi mi tutaj o sukienkę pani młodej, ale o dekoracje, klimat wystrój.
Tiul, materiał wdzięczny, elegancki i dający wrażenie niesamowitej lekkości. Ja od razu wyobraziłam sobie go w dwóch zestawieniach, jednym delikatnym, wręcz cukierkowym. Girlandy, pompony, tiulowe candy bary na tle białego lub kremowego wnętrza, z pastelowymi krzesłami i światłem, głównie naturalnym.
A dla tych, do których ta bomba cukrowa w żaden sposób nie przemawia, coś mniej przesłodzonego. Industrialne wnętrza, cegła na ścianach i tiul połączony z lnem. Zero kwiatów, tylko świece w surowych szklanych naczyniach, do tego nadające lekkości Ghosty i już wystarczy.
Myśleliście w ogóle kiedyś nad tym, żeby zrezygnować z kwiatów na waszym weselnym przyjęciu? Warto nad tym pomyśleć, jeżeli budżet nie jest za wysoki, a dekoracje mają być oryginalne i efektowne.
Ale wracając do moich baletowo- tiulowych wizji weselnych, to wyobrażacie sobie wejście pary młodej, po białym dywanie w asyście balerin, jak na pokazie Vicotria's Secret, albo pokaz baletu w środku nocy, w ogrodzie z muzyką na żywo, i dekoracyjnym oświetleniem drzew, jak światłami sceny... Oj, jak ja bym chciała zrobić taki ślub...:)
Widzieliście ten balet otwierający pokaz??? Po tym chyba nie muszę nikogo przekonywać do swojej wizji:) Jak już czerpać to tylko od najlepszych!
Dlatego też, równie inspirująca jest dla mnie Natalie Portman i choć Czarny Łabędź może z "weselnym" się nie kojarzy, ale wyglądać, jak wspomniana Natalie, chyba chciałaby każda z nas idąc do ołtarza.
Jak już jesteśmy przy reklamach, to na koniec jeszcze kilka baletowo inspirujących:)
Co mogę jeszcze dodać, poza JUST DO IT, chyba nic:)
źródła:
http://www.ashleynicolecatherine.com/2011/04/ballet-inspired-wedding-shoot.html
http://www.marthastewartweddings.com/229266/ballet-inspired-bridal-fashion#109096
http://blog.sugarandspiceevents.com.au/2012/06/industrial-chic-wedding-inspiration/
http://www.etsy.com/listing/98225613/50-yards-bolt-of-light-pink-tulle?
http://www.etsy.com
www.hdwallpapersimages.com
http://salad-eyes.tumblr.com/post/16130557944
http://www.feedfloyd.com/queenlight/severim/natalie-portman-black-swan-f6K7.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz